Publikacja ta wypełniła istotną lukę na polskim rynku wydawniczym, nigdy dotąd żadna pozycja w tak wyczerpujący i interdyscyplinarny sposób nie zaprezentowała problemu wzajemnych relacji człowieka ze środowiskiem. W zupełnie wyjątkowy sposób łączy ona wyniki badań nauk matematyczno-przyrodniczych z wieloma aspektami nauk społecznych.
Holistyczne podejście należy niewątpliwie do jednego z największych atutów tej książki. Olbrzymią zaletą tej pracy jest także fakt, że posiada ona cechy naukowej rozprawy, bez częstej dla opracowań tego typu hermetyczności języka. Nadaje to jej ogromny walor, jakim jest możliwość dotarcia do bardzo szerokiego grona odbiorców. Nie oznacza to jednak, że to lektura łatwa w odbiorze. Książka ta jest swoistym kompendium wiedzy na temat tego, w jak trudnym położeniu znalazła się nasza cywilizacja i jednocześnie niezwykle trafnie wskazuje się powody takiego stanu rzeczy. Książka Ewy Bińczyk to opowieść o tym, jak w przeciągu zaledwie kilku dekad ludzkość doprowadziła do olbrzymich zmian w środowisku przyrodniczym, których skala dała podstawy do wydzielenia nowej epoki geologicznej — antropocenu. Utrata różnorodności biotycznej, gwałtowana zmiana klimatu, zaburzenie cykli biogeochemicznych, ogromne zanieczyszczenie plastikiem, to tylko niektóre z drastycznych zaburzeń w systemie planetarnym, które będą miały niebawem olbrzymi, jednoznacznie negatywny wpływ na globalne procesy gospodarcze i społeczne. Tymczasem, mimo licznych ostrzeżeń ze strony środowiska naukowego, tempo niekorzystnych zmian cały czas przybiera na sile.
Tytułowy marazm to z jednej strony naturalna reakcja naszych umysłów, które, z powodu uwarunkowań ewolucyjnych, lekceważą problemy odległe w czasie i abstrakcyjne, z drugiej strony – efekt celowych działań denialistów dążących (świadomie lub nieświadomie) do utrzymania za wszelką cenę dotychczasowego status quo. Obserwując wywiady i spotkania autorskie z profesor Ewą Bińczyk nie sposób nie zauważyć, jak bardzo książka ta wpłynęła na intensyfikację debaty publicznej na temat antropocenu. Z drugiej strony nadal zdaniem znacznej części naszego społeczeństwa, w tym wielu decydentów, kwestia katastrofy środowiskowej to ułuda nadwrażliwych ekologów, chcących zahamować rozwój światowej gospodarki.
Ogromnym problemem jest postępujące lawinowo upolitycznienie tych kwestii, co w praktyce przekłada się na kolejną płaszczyznę bardzo silnej społecznej polaryzacji. Przyczyny stosunkowo niskiej świadomości ogromnych zagrożeń płynących z dalszej degradacji środowiska należy upatrywać także w programach nauczania, w których kwestie środowiskowe nadal traktowane są marginalnie, brakuje informacji o tym, jak funkcjonuje współczesna nauka, a wiele podręczników szkolnych zawiera treści zahaczające wprost o denializm klimatyczny. Osobiście odbieram tę książkę także jako pewnego rodzaju manifest skierowany także do nas — przedstawicieli środowiska akademickiego. Niezależnie od naszej naukowej specjalizacji, powinniśmy zwielokrotnić wysiłki na rzecz rozpowszechnienia świadomości ogromu zagrożeń, jakie niesie za sobą narastający kryzys ekologiczny oraz w kompleksowy sposób propagować rozwiązania mogące zapobiec ostatecznej katastrofie. Lektura tej książki wzmacnia poczucie, że konstruktywna zmiana w zakresie naszego podejścia do zasobów planetarnych jest możliwa. Pamiętajmy jednak, że czasu na to zostało bardzo niewiele.
dr Dawid Weisbrodt