Od 1 marca 2025 r. nowym kierownikiem studiów podyplomowych „Edukacja na rzecz zrównoważonego rozwoju: morska energetyka wiatrowa” został dr hab. Ernest Czermański, prof. UG, Dyrektor Centrum Badań nad Gospodarką Morską UG. – Trzy pierwsze edycje studiów przyniosły bardzo bogate i pozytywne doświadczenia. Będziemy kontynuować to, co dotychczas jest już w naszym dorobku – zapowiada nowy kierownik studiów.
Szymon Gronowski: Jest Pan dyrektorem Centrum Badań nad Gospodarką Morską oraz nowym kierownikiem studiów podyplomowych „Edukacja na rzecz zrównoważonego rozwoju: morska energetyka wiatrowa”. Od października planowana jest czwarta edycja studiów. Jakie są z tym związane plany?
dr hab. Ernest Czermański, prof. UG: Trzy pierwsze edycje studiów przyniosły bardzo bogate i pozytywne doświadczenia. Będziemy kontynuować to, co dotychczas jest już w naszym dorobku. Uczestnicy studiów to reprezentanci szerokiego wachlarza kluczowych przedsiębiorstw i instytucji gospodarki morskiej, w tym budowanego właśnie w Polsce sektora offshore wind.
To pokazuje, że świadomość społeczeństwa w zakresie korzyści z kształcenia w obszarze morskiej energetyki wiatrowej. Nie jest to wyłącznie wąska branża kilkunastu tysięcy osób, które instalują i utrzymują turbiny na morzach, lecz również znacznie szerszy aspekt działalności na lądzie. Mówimy tu o kwestiach infrastruktury energetycznej, szeroko rozumianych potrzebach odbiorców energii, którzy muszą wiedzieć, jak dywersyfikować źródła energii, a także o zagadnieniach prawnych wpływających na funkcjonowanie całego systemu morskiej energetyki wiatrowej – od wpuszczania jej do sieci po ustanawianie przepisów gwarantujących jej prawidłowy rozwój. Tworzenie odpowiednich ram dla wsparcia tak zwanego local content, czyli udziału polskiego przemysłu w budowie i utrzymaniu morskiej energetyki wiatrowej w Polsce – to zadanie, które uznaję za jedno z najważniejszych. Obecna sytuacja wskazuje, że w tej materii mamy jeszcze wiele do zrobienia.
Dlaczego?
Przed nami jeszcze dużo nauki, zarówno w kontekście promowania, jak i ochrony polskiego przemysłu oraz znalezienia dla niego odpowiednich zadań. Przykłady dobrych rozwiązań obserwujemy w krajach takich jak Wielka Brytania, Holandia, Dania, Irlandia, a nawet Francja – my jednak jeszcze nie odrobiliśmy tej lekcji.
Słuchacze naszych studiów reprezentują bardzo szeroki katalog podmiotów, co odzwierciedla ich potencjał do udziału w łańcuchu dostaw oraz całym procesie tworzenia i czerpania korzyści z morskiej energetyki wiatrowej.
Świadomi tych doświadczeń chcielibyśmy kolejną edycję poszerzyć poprzez wprowadzenie hybrydowych zajęć. Będą to zarówno spotkania online i praktyczne zajęcia warsztatowe. Celem jest aktywna współpraca ze studentami i słuchaczami – nie ograniczymy się do biernego słuchania, lecz włączymy ich bezpośrednie zaangażowanie w opracowywane tematy. Każdy uczestnik studiów wnosi własne poglądy, wiedzę, doświadczenie oraz perspektywę, co jest niezwykle cenne przy realizacji projektów.
Często zdarza się, że specjalista, posiadając wyrobiony pogląd, wdraża pewne procedury lub zarządza projektem, nie uwzględniając doświadczenia innych. My chcemy zwrócić uwagę, że swego rodzaju inkluzywność w obszarze morskiej energetyki wiatrowej jest bardzo cenna.
Jak będą wyglądały zajęcia praktyczne?
Chcemy porozmawiać z absolwentami minionych edycji, aby ustalić, jakie wizyty studyjne stanowiłyby najlepsze uzupełnienie programu. Na obecnym etapie rozwoju offshore wind, wiele z miejsc ważnych dla tej branży jest jeszcze w fazie budowy. W marcu wkopano kamień węgielny pod bazę obsługi morskich farm wiatrowych Equinora w Łebie. W miarę upływu czasu przemysł offshore’owy skoncentruje się w kilku miejscach – między innymi w Gdańsku, Gdyni, , Łebie, Władysławowie, Ustce i Świnoujściu – co uwzględnimy w przygotowaniu wizyt studyjnych w kolejnych edycjach.
Jakie wyzwania i plany stoją przed Centrum Badań nad Gospodarką Morską UG na najbliższe lata?
Wyzwań jest sporo, przede wszystkim chodzi o budowanie świadomości połączenia naszego regionu z gospodarką morską. Ucząc już od ponad dwudziestu lat na Wydziale Ekonomicznym, na kierunku międzynarodowy transport i handel morski, zauważam, że liczba absolwentów wchodzących na rynek pracy w sektorze jest wciąż zbyt mała w stosunku do potrzeb w sektorze gospodarki morskiej. Niektórzy nasi studenci otrzymują atrakcyjne zatrudnienie już na trzecim roku studiów. Pracują najczęściej w dużych korporacjach logistycznych, transportowych i spedycyjnych, ale także w małych, dynamicznie rozwijających się firmach na Pomorzu. Zajmują się spedycją kontenerową, transportem intermodalnym, żeglugą, działalnością operacyjną w portach – to tradycyjnie rozwinięte segmenty gospodarki morskiej, obejmujące rynek usług portowych. Od niedawna rozwija się także morska energetyka wiatrowa, która stanowi silny komponent tej gospodarki, tworząc miejsca pracy w całym kraju. Podobne procesy zachodzą w przemyśle portowym, stoczniowym i żeglugowym, które są motorem napędowym dla całej gospodarki. Jeden etat przy przeładunku generuje około dziewięć stanowisk w gospodarce – przelicznik zależy od rodzaju przeładunku, towaru czy portu. Akceleracja tworzenia miejsc pracy jest ogromna, bowiem sprawnie działający port przyciąga zagranicznych importerów i eksporterów oraz inwestorów. Taki obraz dobrze oddaje cały łańcuch zależności, którego badanie i monitorowanie stanowi zadanie dla Centrum Badań nad Gospodarką Morską UG Sporządziliśmy kiedyś opracowanie wartości rocznych przeładunków portu w Gdańsku. Analizy łańcuchów wartości wskazały, że w Polsce już istnieje zapotrzebowania na około milion siedemset tysięcy miejsc pracy w tym sektorze. Wszystko to jest możliwe dzięki infrastrukturze portu w Gdańsku, stanowiącego nasze okno na świat.
Porty, żegluga i stocznie to przemysły ustabilizowane, jednak sektor morskiej energetyki wiatrowej rozwija się bardzo dynamicznie. Mamy także turystykę morską, rybołówstwo, badania naukowe i edukację morską, a także perspektywę rozwoju akwakultury, która na Bałtyku jest w fazie badań. Patrzymy również na inne akweny, morza i oceany, gdzie akwakultura jest już ustabilizowana, jak w Norwegii. Konieczne jest krytyczne spojrzenie na efekty prowadzenia takiej działalności, aby na podstawie doświadczeń i wniosków z analiz proponować kolejne kierunki rozwoju w obrębie gospodarki morskiej. Kompleksowe spojrzenie na współistnienie tych branż stanowi jedno z wyzwań dla Centrum Badań nad Gospodarką Morską.
Jaki potencjał w tym zakresie posiada Centrum Badań nad Gospodarką Morską?
Tych wyzwań jest obecnie bardzo dużo dlatego prowadzimy badania nie tylko w ramach Centrum, ale również w imieniu całego Uniwersytetu Gdańskiego. Poprzez Centrum Badań nad Gospodarką Morską reprezentujemy bardzo szeroki wachlarz możliwości badawczych, analitycznych i projektowych – w dziedzinie ekonomii, biologii morza, geofizyki, fizyki morza oraz chemii morza. Obejmuje to także identyfikację i redukcję zanieczyszczeń wód morskich, na co kładziemy nacisk od wielu lat. Jest konwencja MARPOL z 1978 roku [Międzynarodowa konwencja o zapobieganiu zanieczyszczaniu morza przez statki – red.], która, poprzez Międzynarodową Organizację Morską ONZ, nakłada na sektor żeglugowy, stoczniowy i portowy coraz ostrzejsze restrykcje – na przykład w zakresie zawartości siarki w paliwie morskim, emisji CO₂ oraz motywowania do przechodzenia na paliwa alternatywne, aż do osiągnięcia niskoemisyjności lub zeroemisyjności. Istnieją strategie, które zakładają redukcję emisji CO₂ o 70% w porównaniu z rokiem 1992 do roku 2050, co oznacza, że co najmniej siedem na dziesięć statków będzie zeroemisyjnych lub niskoemisyjnych.
Te wyzwania są bardzo poważne, ponieważ implikują rozwój technologii morskich. W ramach Centrum możemy komercjalizować te technologie lub wspierać ich rozwój oraz wdrażanie w gospodarce – poprzez uczestnictwo w licznych projektach, w ramach, których implementujemy innowacyjne na skalę europejską rozwiązania w realnej gospodarce. Aktualnie pracujemy nad elektryfikacją urządzeń przeładunkowych w terminalach kontenerowych w Gdynia Container Terminal. Dzięki współpracy z całym Uniwersytetem, w tym przede wszystkim z Wydziałem Ekonomicznym dysponujemy znacznym potencjałem badawczym, który funkcjonuje w ramach samego Centrum.
Widzimy możliwość skalowania naszych projektów. Case study terminala kontenerowego w Gdyni prowadzi do wniosków, które można przełożyć na znacznie szerszy zakres. Jest to wymóg programu INTERREG, w ramach którego realizujemy projekt Blue Supply Chains. Pracujemy także nad ładunkami gospodarki obiegu zamkniętego, tzw. GOZ, co stanowi duży potencjał rozwojowy. Porty nie tylko służą do przeładunku odpadów, ale są miejscem, gdzie one powstają. Zagospodarowanie tych odpadów – czyli ich identyfikacja, audyt oraz dostosowanie technologii umożliwiających ich ponowne wykorzystanie – to nowe wyzwanie. Obecnie na świecie podlega recyklingowi zaledwie około 7% towarów, materiałów i surowców. Jest to zdecydowanie zbyt mało. Nie jesteśmy gospodarką obiegu zamkniętego, nawet w najmniejszym zakresie, a jest to wyzwanie, przed którym stoimy.
Dlaczego należy stale zwiększać udział towarów i materiałów poddawanych recyklingowi?
To nie jest tylko hasło w ramach zazieleniania gospodarki, ale realna potrzeba biznesu, gdyż kurczą się nasze zasoby – nie tylko energetyczne, ale i mineralne. Z ekonomicznego punktu widzenia opłaca się zadbać o odpady, ponieważ dzięki nowoczesnym technologiom jesteśmy w stanie przeprowadzić segregację, separację oraz odzyskiwanie pierwotnej wartości surowców, aby je ponownie wykorzystać. Na przykład jeszcze pięć lat temu recykling uszczelek samochodowych był niemożliwy. Zawierały one aluminium, włókno szklane, gumę – produkt pochodzenia węglowodorowego – a także różne metale i kompozyty. Obecnie w Polsce istnieje firma, która potrafi je odseparować; po przetworzeniu odpadów poprodukcyjnych oraz z rozbiórki samochodów, uszczelki trafiają do zakładu, w wyniku czego powstają oddzielne frakcje surowców: aluminium, stali, gumy oraz włókien szklanych, które mogą być ponownie wykorzystane do produkcji elementów o podwyższonej trwałości. Guma trafia z powrotem do produkcji uszczelek, aluminium – po przetworzeniu może zostać ponownie wykorzystane, a stal – na włókna wzmacniające uszczelki.
Centrum Badań nad Gospodarką Morską zamierza współpracować także z biznesem. W pierwszej kolejności oferujemy analityczne wsparcie, analizy rynkowe i marketingowe oraz pomoc w opracowywaniu nowych rozwiązań, dla których przedsiębiorcy chcą ograniczyć ryzyko wyboru błędnego kierunku rozwoju. Dzięki solidnemu warsztatowi metodologicznemu możemy wesprzeć ocenę, czy dany projekt nadaje się do komercjalizacji i skalowania produkcji. Następnie pomagamy w przygotowaniu biznesplanu wdrożenia, w tym w poszukiwaniu źródeł zewnętrznych dofinansowania – zarówno z funduszy krajowych, jak i międzynarodowych – oraz w doborze partnerów, łącząc pomysł z komplementarnymi ogniwami. Jesteśmy punktem łączącym aspekty naukowe, technologiczne, organizacyjne, ekonomiczne, prawne oraz finansowe.
Dziękuję za rozmowę.