Nauka języka obcego, nowe doznania kulinarne, rozwijanie umiejętności interpersonalnych –to tylko niektóre przykłady korzyści wynikających z odkrywania świata. Ja postrzegam podróże jako niekończące się okazje do rozwoju. Dzisiejsze czasy dają nam wiele możliwości. Trzeba tylko być czujnym i zdecydowanym, gdyż takie oferty znikają ze stron internetowych w mgnieniu oka.

Maja Parulis-Wojciechowska, studentka kierunku dziennikarstwo i komunikacja społeczna UG

Mowa oczywiście o podróżowaniu na własną rękę. Nigdy nie rozumiałam fenomenu all-inclusive. Jak można chcieć zapłacić około 5-6 tysięcy złotych za wakacje np. w Egipcie czy Turcji, leżeć cały dzień nad basenem i rozmawiać z samymi Polakami? Oczywiście trochę koloryzuje, ale to częste zjawisko. Wtedy przypominam sobie, że grupą docelową biur podróży są często rodziny z dziećmi. Ludzie szukający wytchnienia od codziennych obowiązków i często nieznający języka angielskiego i to im pasuje, ale studenci są młodsi, mają więcej energii i szukają wrażeń. Zaryzykowałabym również tezę, że są bardziej otwarci i ciekawi świata. Większość z nich nie funkcjonuje jeszcze w trybie pełnoetatowej pracy.

Malownicze krajobrazy, wyśmienita carbonara, dogodne towarzystwo i wszystko w ramach „studenckiego budżetu”. Dwa lata temu poleciałam do Włoch za 24 złote (bezpośrednio w obie strony). Ktoś może powiedzieć „miała szczęście…” i ma rację. Miałam szczęście, ale też wiedzę, gdzie szukać takich lotów. Moje ulubione strony to: skyscanner.pl i esky.pl. Gdy już dotrzemy do danego miejsca, warto jest mieć plan zwiedzania. Pierwszego dnia kraina trulli – Alberobello, drugiego osobliwa plaża w Polignano a Mare, a trzeciego jedziemy do „nieturystycznego, niszowego miasteczka”, do którego podróż okazała się prawdziwym wyzwaniem.

Opustoszały dworzec, jeden peron, brak automatów biletowych i kasy. Siedziała tam kobieta, około 80-letnia, opalona i na pewno niemówiąca po angielsku. Powiedziałam nazwę docelowej miejscowości, lecz ona nie zrozumiała. Pech chciał, że nie było zasięgu i nie mogłam włączyć tłumacza w telefonie. Próbowałam się z nią porozumieć na migi, lecz to ją tylko bardziej zirytowało. Taka sytuacja zmusza do wyjścia ze strefy komfortu i zwrócenia się o pomoc do lokalnego mieszkańca, który (miejmy nadzieję) znajduje się akurat w pobliżu. W moim przypadku była to 20-letnia Włoszka studiująca politologię. Nie dość, że pomogła nam kupić bilet, to jeszcze oznajmiła, że jedzie do tego samego miasta. Od razu złapałyśmy kontakt. Całą drogę rozmawiałyśmy o różnicach kulturowych i sztuce. Tak się polubiłyśmy, że po wyjściu z pociągu zaprosiła nas do swojego rodzinnego domu na kolację. Poznałyśmy jej rodziców, dziadków i ich piękną historię rodzinną. Dzięki temu mogłyśmy doświadczyć prawdziwej włoskiej gościnności, skosztować tradycyjnej kuchni i domowego wina.

W Gruzji również doświadczyłam niezwykłej gościnności. Pojechałam tam z koleżanką, która znalazła bilety lotnicze bezpośrednio z Gdańska w cenie niecałych 100 złotych. Chaczapuri i Chinkali to potrawy, które od razu przychodzą mi na myśl, gdy wspominam ten wyjazd. Jednak nie od początku było tak wyśmienicie. Na wyjściu z lotniska uderzył nas dziwny odór, masa wychudzonych psów i gwar mężczyzn krzyczących „Taxi!!!”. Byłyśmy przerażone. Powoli zapadał zmrok, a do hostelu miałyśmy niecałe 20 kilometrów. Autobusy akurat tego dnia nie kursowały. W tłumie ludzi zauważyłam anglojęzyczną parę, która wydawała się być w podobnej sytuacji. Od razu nawiązałyśmy z nimi kontakt i złożyłyśmy się na taksówkę do centrum Kutaisi. Nie dość, że zaoszczędziłyśmy i poćwiczyłyśmy angielski, to jeszcze wysłuchałyśmy pięknej historii o mieście Colchester w Wielkiej Brytanii. Na koniec wymieniliśmy się kontaktem i następnego dnia wspólnie zwiedzaliśmy miasto.

Studenckie podróże to nie tylko „city breaki”. Mało osób wie, że poza Erasmusem, jest mnóstwo innych programów edukacyjnych finansowanych przez różnorodne organizacje. W marcu miałam możliwość uczestniczyć w programie tutoringowym „Change the World Model United Nations” w Nowym Jorku.  Było to wydarzenie, w ramach którego uczniowie i studenci mogą dyskutować o przyszłości, współpracy międzynarodowej i zrównoważonym rozwoju. Była to dla mnie niezwykła okazja do wyjścia ze swojej strefy komfortu. Przygotowałam i wygłosiłam mowę przed setką obcych mi ludzi i w dodatku w języku angielskim. Mogłabym godzinami opowiadać, jak bardzo wartościowy był ten wyjazd, ale wszystko sprowadza się do wspólnego mianownika, którym są ludzie. Oczywiście zwiedzanie siedziby głównej ONZ, uczestnictwo w debatach i wykładach były bardzo cennymi doświadczeniami. Jednak esencją tego wyjazdu są znajomości, z którymi wróciłam. Ze wzruszeniem wspominam wspólne zwiedzanie, kolacje przeplatane długimi i żywymi rozmowami z prawie obcymi mi wtedy ludźmi. Ten wyjazd oprócz uroków „miasta, które nigdy nie śpi” umożliwił mi poznanie innych perspektyw oraz wzbogacił moją wiedzę o kulturach i państwach innych uczestników. Miałam współlokatorkę Austriaczkę, do której lecę w odwiedziny w sierpniu oraz Turczynkę, muzułmankę, z którą jako chrześcijanka rozmawiałam godzinami o duchowości.

Podróżowanie jest kluczowe dla rozwoju człowieka, poszerza horyzonty, rozbudza ciekawość świata, ale przede wszystkim daje możliwość poznania innej perspektywy. Gdy jesteśmy poza „swoim terenem” otwieramy się na „nowe”, „obce”. Uczymy się szacunku do różnorodności, mamy okazje do porzucenia starych schematów, wzorców i stania się po prostu „ludzcy”. Podróże mogą nas zmienić, rozwinąć, pytanie tylko, czy jesteśmy na to otwarci.

Maja Parulis-Wojciechowska

Cykl tekstów SDG generation został zapoczątkowany w czasie warsztatów dziennikarskich Media Relations, prowadzonych przez dr Beatę Czechowską-Derkacz na kierunku dziennikarstwo i komunikacja społeczna w ramach projektu SUMED (Sustainable multidimensional media contents). Publikacja jest efektem współpracy Centrum Zrównoważonego Rozwoju Uniwersytetu Gdańskiego z Instytutem Mediów, Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej Wydziału Nauk Społecznych UG.

Projekt Zrównoważone wielowymiarowe treści medialne – „SUMED” Dofinansowane w ramach programu ERASMUS+ Akcja kluczowa nr KA220-HED - Współpraca partnerska w szkolnictwie wyższym w ramach umowy o dofinansowanie nr- 2022-1- PL01-KA220-HED-000089133