Co oznacza zrównoważony rozwój dla studentów UG? Które tematy intrygują ich najbardziej? Zapraszamy na kolejny felieton z cyklu ”SDG rozkminy”, w którym głos oddajemy studentom.

Morze Bałtyckie, jego skład chemiczny i życie w nim panujące wzbogacają europejskie ekosystemy. Monitoring zanieczyszczeń morza oraz odpowiedzialne zarządzanie jego zasobami jest fundamentem zrównoważonego rozwoju regionu. Bałtyk jest akwenem, który jest źródłem zarobków dla wielu mieszkańców wybrzeża. Wiele osób żyje z rybołówstwa, czy z turystyki. Przez Morze Bałtyckie prowadzą kluczowe szlaki handlowe. Mnóstwo ludzi korzysta z jego zasobów. Kto z nas nie miał okazji wyjechać nad morze w celu wakacyjnego odpoczynku? Niewiele z nas jednak zdaje sobie sprawę z tego, że od ponad 70 lat na dnie Bałtyku leży tykająca bomba.

Autor tekstu: Jacek Kowalczyk, student 1. roku MSU Bezpieczeństwo narodowe na Wydziale Nauk Społecznych UG

W okresie I i II wojny światowej wyprodukowano ogromne ilości bojowych środków trujących (BŚT) stworzonych dla celów militarnych. Nie wykorzystano ich jednak podczas działań wojennych na terenie Europy. W związku z tym wystąpił problem związany z utylizacją amunicji chemicznej, jak i bojowych środków trujących. Z początku próbowano ją zakopywać w wodzie i spalać na otwartym powietrzu. Lecz jednak za najbezpieczniejszy, a przede wszystkim najtańszy sposób, uznano zatapianie pojemników z bojowymi środkami trującymi na dnie Morza Bałtyckiego. Na strefy zatopień wybrano Głębię Gotlandzką oraz Głębię Bornholmską. Szacuje się, że na dnie Bałtyku zalega ok. 65000 ton amunicji chemicznej zawierającej od 6000 do 13000 ton bojowych środków trujących[1]. Niestety środowisko morskie przyspiesza procesy rozkładu metalowych pojemników, co skutkuje rozszczelnieniem się pojemników z BŚT. Efektem tego procesu jest wydostawanie się szkodliwych substancji do wód Morza Bałtyckiego.

Jakie jest zagrożenie dla Bałtyku?

Należy spojrzeć na charakterystykę oraz właściwości fizyczne i chemiczne bojowych środków trujących. BŚT stanowią podstawowy element broni chemicznej, która ze względu na duży obszar, czas działania i masowe efekty bojowe jest uznawana za broń masowego rażenia. W skład bojowych środków trujących wchodzą związki chemiczne, których toksyczna specyfika przesądziła o zastosowaniu bojowym. Celem wykorzystania broni chemicznej było skażenie powietrza, gleby, wody, a także oddziaływanie na wrogie wojsko. Podczas obu wojen światowych miała ona skomplikować wrogowi prowadzenie działań wojennych, co prowadziło do silnych zatruć, a nawet do śmierci żołnierzy, którzy znaleźli się na obszarze użycia broni chemicznej. Najbardziej popularnymi bojowymi środkami trującymi są tabun, iperyt siarkowy i azotowy, luizyt, fosgen, choloroacetofenon, cyjanowodór, chlorocyjan, difenylochloroarsyna (Clark I), difenylocyjanoarsyna (Clark II) oraz adamsyt[2]. Kluczowym parametrem dla środowiska morskiego, w którym wymienione BŚT są zdeponowane jest ich gęstość. Substancje cechujące się gęstością większą od wody będą opadały na dno morza. Dzięki temu, nie zaobserwowano ich dryfowania po powierzchni wody w sytuacji rozszczelnienia się zbiornika. Należy także zwrócić uwagę na parametry takie jak aktywność chemiczna, rozpuszczalność oraz zdolność do hydrolizy. Mają one kluczowy wpływ na reakcje chemiczne, a także decydują o procesie degradacji i rozproszenia bojowych środków trujących w środowisku[3]. BŚT są głównie związkami pochodzenia organicznego, dzięki czemu dobrze się rozpuszczają w tłuszczach i w niektórych rozpuszczalnikach organicznych, lecz niestety gorzej w wodzie. Ma to znaczący wpływ na powolny proces degradacji bojowych środków trujących w wypadku masowego uwolnienia. Proces ten może spowodować uwolnienie się BŚT do wód Morza Bałtyckiego, przede wszystkim w sytuacji, gdy ścianki korpusów amunicji i pojemników są silnie skorodowane. W takim wypadku, związki gazowe będące produktami rozpadu bojowych środków trujących mogą wydostać się bezpośrednio do wody[4].

Jednym z obszarów, w których potencjalnie zatapiano broń chemiczną, może być również Głębia Gdańska. Fot. Jacek Kowalczyk

Celem wykorzystania BŚT w broni chemicznej jest szeroko rozumiane ograniczenie zdolności przeciwnika do walki. Bezpośrednimi skutkiem użycia broni chemicznej są między innymi oparzenia, zatrucia, problemy z układami nerwowym i oddechowym, a w ostateczności śmierć.

W jaki sposób BŚT znalazły się na dnie Morza Bałtyckiego?

Historia broni chemicznej zatopionej w Bałtyku, jej właściwości toksyczne, fizyczne i chemiczne, a także sporadyczne przypadki skażenia plaż, budzą zaniepokojenie. W związku z tym podjęto badania, których celem była między innymi ocena możliwości wystąpienia katastrofy ekologicznej spowodowanej uwolnieniem bojowych środków trujących znajdujących się na dnie morza. W efekcie tego, precyzyjnie zlokalizowano miejsca zatopienia broni chemicznej, oszacowano jej ilość i sprawdzono stan techniczny oraz właściwości chemiczne.

Zatapianie bojowych środków trujących przez wojska alianckie działo się głównie w latach 1945-1948. Z relacji świadków oraz z dokumentów archiwalnych wynika, że broń chemiczna trafiała na dno przede wszystkim w południowo-wschodniej części Głębi Gotlandzkiej, na wschodzie Głębi Gotlandzkiej, a także w rejonie współczesnej granicy duńsko-niemieckiej. Oszacowano, że w tych okolicach zalega kolejno 50000, 36000 i 5000 ton amunicji chemicznej. Niestety dochodziło również do zatapiania BŚT poza oficjalnymi obszarami, więc skala i zakres zatopień mogą być znacząco większe. Jednym z obszarów, w których potencjalnie zatapiano broń chemiczną, jest również Głębia Gdańska, szczególnie ważna z punktu widzenia Polski.

Na decyzję o zatopieniu broni chemicznej w basenie Morza Bałtyckiego miała Konferencja Poczdamska, która miała miejsce dnia 2 sierpnia 1945 roku. Jej tematem przewodnim była demilitaryzacja i rozbrojenie armii niemieckiej. Podczas niej podjęto decyzję o likwidacji zapasów broni chemicznej w Niemczech. Na bazie danych zgormadzonych przez Stany Zjednoczone, Wielką Brytanię i państwa leżące nad Morzem Bałtyckim ustalono, że w Bałtyku zatopiono 42000-65000 ton z 300000 ton broni chemicznej zinwentaryzowanej na terenie stref okupacyjnych po zakończeniu II wojny światowej. Szacując, że masa BŚT w bombach lotniczych wynosi 60% masy, a w pociskach artyleryjskich średnia masa bojowych środków trujących stanowi 10-20% ogólnej masy chemicznej, można założyć, że w Morzu Bałtyckim spoczywa 6000-13000 ton BŚT[5].

Zagrożenia dla środowiska i tragiczne skutki

Skutkiem zatapiania bojowych środków trujących w Bałtyku mogą być wypadki związane z rozszczelnianiem się zbiorników. Do dziś wydarzyło się kilka takich zdarzeń. Najtragiczniejszym w skutkach był wypadek mający miejsce na plaży w Darłówku w roku 1955. W ramach kolonii dzieci poszły na spacer nad morze. Znalazły podczas niego przerdzewiały pojemnik z brązową cieczą, którym niestety zaczęły się bawić. Konsekwencje tego zdarzenia były tragiczne. Aż 102 dzieci zostało poparzonych, a czworo straciło wzrok. Natomiast w 1997 roku załoga kutra rybackiego noszącego oznaczenie WŁA-206 znalazła w sieciach pojemnik, który okazał się bombą iperytową. Ośmiu z nich się poważnie poparzyło, a rany po zetknięciu z tą substancją źle się goiły. Inny z wypadków miał miejsce w 2012 roku w okolicy Czołpina. Na plaży znaleziono grudki białego fosforu, wskutek czego skażeniu uległo 13 kilometrów wybrzeża. W ramach akcji dekontaminacji plaży zneutralizowano ok. tony wymienionej wcześniej substancji. Również w roku 2012 na wyspie Uznam dwie kobiety pomyliły bursztyn z fosforem. Skończyło się to na trafieniu z poparzeniami do szpitala[6].

Szacuje się, że na dnie Bałtyku zalega ok. 65000 ton amunicji chemicznej zawierającej od 6000 do 13000 ton bojowych środków trujących. Fot. Jacek Kowalczyk

Zagrożenia dla środowiska pochodzące z materiałów niebezpiecznych zalegających w polskich obszarach morskich zlokalizowano przede wszystkim w “Studium uwarunkowań zagospodarowania przestrzennego Polskich Obszarów Morskich” wraz z analizami przestrzennymi, sporządzonym w lutym 2015 r. na zlecenie dyrektorów urzędów morskich, a także we „Wstępnej ocenie stanu środowiska wód morskich” opracowanej przez Głównego Inspektora Ochrony Środowiska. Z tych dokumentów wynika, że amunicja zatopiona po zakończeniu II wojny światowej stanowi poważny problem dla użytkowników morza oraz dla środowiska. Bojowe środki trujące znajdowano między innymi na plażach w Dziwnowie, Kołobrzegu i Darłowie, co może świadczyć o tym, że istnieje więcej miejsc, w których zatapiano broń chemiczną.

Co dalej?

Istnieją również inicjatywy międzynarodowe podejmowane ze względu na zagrożenia powiązane ze składowaniem bojowych środków trujących na dnie Morza Bałtyckiego Należą do nich projekty badawcze CHEMSEA, MODUM i DAIMON. Skupiają się one na monitoringu obszarów składowania BŚT oraz na poszukiwaniu rozwiązań tego problemu.

Sprawą bojowych środków trujących na dnie Bałtyku zajęła się w Polsce Najwyższa Izba Kontroli. Wydała ona w 2020 roku informację o wynikach kontroli „Przeciwdziałanie zagrożeniom wynikającym z zalegania materiałów niebezpiecznych na dnie Morza Bałtyckiego”. Ocena działań prowadzonych przez organy administracji morskiej oraz ochrony środowiska była negatywna. Nie przeprowadzono pełnego rozpoznania w polskich obszarach morskich, a także nie uwzględniono w programach monitoringu środowiska badań związków chemicznych pochodzących z BŚT. Mimo ustaleń wyżej wymienionych projektów badawczych, nie wykonano analizy zagrożeń związanych z zatopioną bronią chemiczną i innymi materiałami niebezpiecznymi.

Bojowe środki trujące na dnie Morza Bałtyckiego są realnym problemem, którym należy się zająć. Zagrożone nimi jest życie zarówno na lądzie jak i pod wodą, w tym działalność człowieka związana z eksploatacją zasobów Morza Bałtyckiego. W związku z tym, należy uświadamiać swoje najbliższe otoczenie o tym, że takie coś istnieje i że nie każdy brązowo-pomarańczowy przedmiot na plaży jest bursztynem lub kamieniem. Dzięki rosnącej świadomości społeczeństwa, wzrastają szanse na rozwiązanie tego problemu.

Przypisy:

[1] Kosmacz M., Astel A., Analiza ryzyka związanego z zatopieniem broni chemicznej w Bałtyku w okresie II Wojny Światowej (cz. I), s. 6.

[2] Kasperek T., Broń chemiczna zatopiona w Morzu Bałtyckim, Europejskie Centrum Edukacyjne, Toruń 1999.

[3] Filipek B., Olszański R., Harmata W., Siermontowski P., Bojowe środki trujące w Morzu Bałtyckim, Czasopismo Polskiego Towarzystwa Medycyny i Techniki Hiperbarycznej, Gdynia 2014.

[4] Kosmacz M., Astel A., Analiza ryzyka związanego z zatopieniem broni chemicznej w Bałtyku w okresie II Wojny Światowej (cz. I), s. 8-9.

[5] Kosmacz M., Astel A., Analiza ryzyka związanego z zatopieniem broni chemicznej w Bałtyku w okresie II Wojny Światowej (cz. I), s. 7.

[6] https://www.teraz-srodowisko.pl/aktualnosci/powody-dla-ktorych-czas-rozwiazac-problem-broni-chemicznej-na-baltyku-3418.html; dostęp 28.06.2023.